Urzędnik
Pewien urzędnik z Warszawy,
zazwyczaj strasznie niemrawy,
głupawy, nieduży,
lecz kiedy się wkurzył,
piechotą poszedł do Mławy.
Pewien urzędnik z Warszawy,
zazwyczaj strasznie niemrawy,
głupawy, nieduży,
lecz kiedy się wkurzył,
piechotą poszedł do Mławy.
Komentarze (13)
Witam Was i dziękuję za komentarze i pozdrowienia.
Biedak, trochę się zmęczył i z pewnością do pracy
wrócił na deskorolce. Uprzednio wziął urlop.
Pozdrawiam.
Podoba się bardzo. Pozdrawiam :)
Fajny, no cóż trochę mu to czasu zajmie.
Pozdrawiam Wojtku serdecznie :)
Jak widać miał pokłady energii. Trzeba tylko zapalnika
:)
Pozdrawiam:)
107 km.... Ładna wędrówka. A jak wrócił do pracy? ;)
Fajny limeryk.
Pozdrawiam serdecznie
Wojciecha.
Oj to się naszedł biedaczysko.
Pozdrawiam :)
Dziękuję Wam wszystkim za komentarze. Pozdrawiam
serdecznie i życzę Zdrowych Wesołych Świąt
Wielkanocnych. Smacznego jajka
Z niemrawym nie ma pracy ni zabawy...pozostały piesze
wycieczki...uśmiech wywołałeś...pozdrawiam serdecznie.
Wesoły limeryk i tak trzymać, pozdrawiam :)
Kto wie co szczelino mu do głowy:)
Dobrego humoru nigdy nie za wiele:)
Pozdrawiam Wojtku:)
Coś mnie ostatnio zaniedbujesz?
Marek
Świetny limeryk z taką puentą, że kapcie spadają...
pozdrawiam
:-) :-) super:-)
Miłego
uśmiechnąłeś- musiał sie mocno wkurzyć