***(uśmiech losu)
----------zainspirowana poezją Jima Morissona
Moment kiedy gasną wszystkie światła
I umysł otwiera się...
-Dusza zachwyca unosząc się-
Otwieram swoją dłoń-
Wszystkich pięć gwiazd-
Magiczne drogowskazy
Słyszę go
Jego twarz i serce z drewna - Nigdy
Nie potrafił wyzwolić się z szarości...
***
Spójrz na te wiśniowe oczy
Pełne żądzy i krwi!
Ogniste języki włosów
Dotykją swobodnie ramion
-na stopach morskie sndały!
***
Pokój rozświetliła błyskawica wzruszeń
Twoja twarz-ja-widmo
Leśna refleksja...
Jeszcze tylko dwa skinienia głowy-
Mantra-i przyjdzie kot-
Pozamyka wszystkie szuflady
Swą nagą obojętnością
Mogę przełamać piach
Otworzyć muszlę wieczności
Mogę - jestem
***
Nowy uśmiech losu
Kalifornia
Twe palce we krwi
Dzień zapowiadał się wspaniale
Czułam smak słońca w ustach
Komentarze (1)
podoba mi sie
konkretna osobowosc i konkretny opis
nie smierdzi topieniem marzanny
a dam glosik bo wiersz tego warty