Uśmiechnij się
Zjawiła się wsród nas niepostrzeżenie
i rozgościła całkiem nieproszona,
a my ... wciąż nie dostrzegaliśmy,
jak coraz większa i zadowolona,
karmiąc się nudą, upajając złością,
zrywa złośliwie kartki z kalendarza.
Nie wiedzieć kiedy, zwykła obojętność
w nienawiść zaczęła się przepoczwarzać.
Aż kiedyś ... kwiatów mi przyniosłeś
bukiet,
tak bez okazji dałeś go z uśmiechem
i jak przekłuty balon pękła wściekłość,
i dzisiaj nie jest dla nas nawet echem.
Bo w sercu zawsze jest miejsce na
uśmiech,
nic nie kosztuje, cenny, jak klejnoty,
przegoni smutek, przyzwie znowu miłość.
Lek to najlepszy na wszystkie kłopoty.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.