"Utkani..."
Słońce przebija się przez niemożliwe,
zlepione z nici srebrzystych,
zachowuje młodzieńczy blask
suniemy przez ulice pewniejszym krokiem
lekko uginając kolana jakby w takt
walca,
by potem wybić się wysoko na palce
i przebiec odważnie na druga stronę
czuję swoje serce
czuję, że mam serce
i nie zaprzeczam
gdy kolejna niedorzeczna myśl
o tym, że można być szczęśliwym
zapląta się we włosy
Na przejazdach kolejowych
czas zwalnia i widzimy siebie
jakby w stop klatkach,
w pełnej okazałości
twarze odarte z makijażu
obnażają słabości i piękno
nieuchwytnego
jesteśmy mieszanką wybuchową
zmęczonej nadziei,
gnania na łeb na szyję
po miłość i po ból
sprzedawany w gratisach
naprzemienne tasowanie kart
w rękach losu lub własnych -
oto z czego się składamy
jesteśmy chwilą,
mrugnięciem powiek,
z mgnień czułości utkani
nadajemy sens życiu
kolejnym krokiem
kolejnym startem
...idź
Komentarze (4)
piękny. :)
Z pazurkiem fantazji. Pozdrawiam
Bardzo piękny i niezwykle mądry wiersz cały utkany z
refleksji, więc pobudza i daje do myślenia
Dziękuję i bardzo cieplutko
pozdrawiam!
Dobry daje do myślenia refleksje są