Vanitas vanitatum
nie gadam do lustra nawet po pijaku.
alkohol szkodzi nie tylko wątrobie,
zresztą, po czwartej lampce koniaku
zazwyczaj nie ufam samej sobie.
unikam palonego wina, łóżek, uczuć.
obłąkane frazy krążą pod sufitem.
kiedyś dawały się struć dymem z
papierosa,
tudzież obiecującą puentą. pyskate,
bezczelne.
daj takim palec, zostaniesz z jedną
reką.
nie unikam dymu, fraz, palców.
pluję sobię w brodę (to mi najlepiej
wychodzi)
potem wpław próbuję do brzegu.
stąd do tamtąd. z przedtem do potem.
pieprzone teraz ominąć. milcz ego.
Komentarze (13)
Dobry pomysł z napięciem..+pozdrawiam
Kurcze!Strasznie mi się podoba.To jakby o mnie.Z małym
wyjątkiem - unikam dymu wreszcie.
Kolejny Twój wiersz, przy którym muszę przystanąć,
wciąz podnosisz poprzeczkę:)
piękno i przemijanie... niepokorna ,po swojemu
odkrywasz świat ,lustro nie jest potrzebne to tylko
zniekształcona rzeczywistość.
bardzo dobrze skonstruowany wiersz pozdrawiam:)
Mocno! Mocno! (+)
Zmusza Twoj wiersz do zastanowienia sie nad tym czy
owym.
Wiersz jest swietny. Zaskoczylas mnie orginalnymi
porownaniami, nie ma w nim zludzen i ten dystans do
zycia... chyba przydaje sie w kazdym przypadku aby
unikac rozczarowan. BlonskaM napisalas dobry wiersz.
bardzo mi się podoba twój wiersz, wyrazisty, a
niektóre wersy to jakby o mnie...
Dear Margaret! Nieśmiertelna konkluzja Koheleta nic
nie traci na aktualności - sam po wielokroć konstatuję
patrząc na otaczającą mnie rzeczywistość,że wobec
absolutu wieczności - marność nad marnościami i
jeszcze raz marność - to wszystko!Non plus ultra.
bardzo fajne :)))
Popalic Małgosiu to Ty zawsze dasz i zaskoczysz czymś
nowym odważnie i z sensem i oczywiście szczerze a to
najważniejsze. Podoba mi się bo jeśli zyć to oddychac
pełna parą a jeśli pisać wiersze to takie, które chce
się czytać a Ty potrafisz i jedno i drugie.
mocny wiersz...w wymowie i słowie;)ciekawy....i to
plucie sobie w brode super