Vere Icone
Pytałam czy wszystko jest bez sensu
Czy jest ktoś, kto podniesie obolałe serce
człowieka
Schroni je w swych dłoniach
Ogrzeje, ukoi ból wyciszy krzyk
Zrodzony w skrępowanej piersi…
Świat wmawiał mi,
że jestem sama
Zdana na własny rozum
i siłę przebicia
Nie wierzyłam…
szukałam dalej
Poznałam Ciebie.
Nie przyniosłeś niespodziewanej
rewolucji
Powoli zamieszkałeś we mnie
Długo rozmawialiśmy
Dałeś mi pokój w sercu
Podarowałeś swój uśmiech
On odbił się w mej duszy
I rozświetlił jej mrok
VERE ICONE –
Prawdziwe Oblicze
Twoje oblicze…
Cantarei ao Senhor, enquanto vi ver! Nele encontro a minha alegria! Chcę śpiewać Panu przez całe me życie! Chcę radować się w Panu!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.