Vincent
Twoja godna podziwu sztuka skradła mi
oczy;
Twój marsz śmierci oczarował moje kroki.
Twoja przyczyna samobójstwa będzie moja,
chociaż wziąłeś na siebie ból całego
świata.
Poznałeś go złymi oczami;
A on przyjął cię ze złożonymi rękoma -
ponieważ róże wyrosły z pęknięć twojej
dłoni;
ponieważ Bóg obdarzył cię wielkością w
niewłaściwym tysiącleciu.
Widząc upadające dziewice;
powrót letnich upałów odebrał ci
dziewictwo.
Twoja melancholia zaraziła mnie z grobu,
przez umierające losy gwiazd,
Vincent.
Komentarze (6)
Był Geniuszem.
I jak to często bywa- niezrozumianym przez innych.
Refleksyjny, dramatyczny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie
Poruszył mnie ten wiersz.
dramatyzm w życiu odbijał się na jego sztuce.
Piękna, zatrzymująca refleksja Mirabello. Pozdrawiam
serdecznie.
Krytyka nie krytykuje, pomilczy sobie nad przesłaniem
wiersza.