Visenna
Czasami...
martwię się o synka.
Musiałam go oddać
w ręce wiedźminów.
Poprzez nierozważną
przysięgę
i Prawo Niespodzianki.
Pewnie teraz
już nie żyje, albo
stacza się
z krasnoludami.
A on wysłał mi wiadomość:
- Mamo, nie bój się
Ty wcale!
Zabijam potwory
ratuję czarodziejki
i adoptowałem
sobie nawet
sierotę-xiężniczkę.
Zawsze gdy wbijam
mą klingę
w mantikory,
czarne serca
upiorów nocy
to wspominam Twe zapachy
świece, zioła
pyszną zupę
i każde Twoje ciepłe słowo.
Dziś ja, Geralt z Rivii
składam Tobie hołd
przynosząc w rękach
na bezimienny kurhan
podły łeb
wampira
i zasypiam wspomnieniem
kołysanki.

Wiwern


Komentarze (9)
Dobrze się czyta
Pozdrawiam :)
Z przyjemnością przeczytałam, lubię fantasy.
(Oglądałam cały 1 sezon.)
Świetny tekst, bo świetny punkt odniesienia :-) Ukłony
dla Autorki :-)
Tak, jestem fanem Sapkowskiego od lat. I sam staram
się oprócz poezyj robić prozę oraz metalową muzykę w
klimatach fantasy. Duża część publiki na tej stronie
pisze do mnie jak do kobiety, bo na zdjęciu mam długie
włosy. Nadal mam. Dla mnie to właśnie noszenie
krótkich jest mało męskie, bo ukrywamy w ten sposób
emocje i fakt, niż wypadają od nieczystości sumienia.
Pozdrawiam wszystkich czytających. Czasami Was czytam,
czasami komentuję. Często nie daję komentarzy a
zwłaszcza, kiedy wiersze są zbyt doskonałe aby napisać
o nich cokolwiek.
Widać że lubisz Sapkowskiego i jego bohaterów. Fajnie
opisałaś kawałek fantastycznej opowieści. :)
O Geralcie z Rivii, synu Visenny nie miałem okazji
czytać. A szkoda. To udany wiersz o hołdzie syna dla
matki.
Pozdrawiam serdecznie. :)
udany wiersz pozdrawiam
Interesująca fantastyka i puenta, pozdrawiam ciepło,
miłego dnia.
Ciekawy wiersz. Gratuluję pomysłu.
Pozdrawiam serdecznie