Vrindavan
Idę do Vrindavany
Premy śladami
Powolnym ale pewnym krokiem
Fakt czasem się potknę
O swoje sumienie
drewnianych schodów jest bardzo dużo
Na każdym z nich jest jeden werset
Kilka okruszków wierszy
z każdym dniem
jestem bardziej świadoma
z kolejną nocą ubywa mi smutku
A widok następnej drewnianej łódki
Przy porcie
Stopniowo przestaje niepokoić
Klaudia Gasztold
autor
cicha myszka
Dodano: 2021-07-21 16:37:31
Ten wiersz przeczytano 1360 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.