W-11 contra łowca skór
Pan kotek był chory
I leżał w łóżeczku
Aż przyszedł pan doktor
Wczorajszy troszeczku
Wyjął buteleczkę
Z napisem pavulon
Wziął najpierw stóweczkę
Choć wolałby rulon
Zassał strzykaweczkę
Wyciągnął komórę
Bąknął w nią móweczkę
Króciutką: " mam skórę"
Już kotka ułapił
Mmrucząc kici kici
Wtem za puls go szczapił
Stalowy uchwycik
Bond to czy Borewicz
Czy kapitan Sowa?
NIE!
Asia Czechowska
i Seba Wątroba
autor
Agaton
Dodano: 2008-10-17 19:24:52
Ten wiersz przeczytano 900 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
super
extra! ubawiona pozdrawiam.
Ale odjazd! taka parafraza jest super!