"W-INna"
Czas – za Bieruta...
(...Jest - Nowa Huta.
-"Jeżdżą tramwaje...
- na nowo
– wstaje...
warszawski dzień”)*
…
W murach i kratach
(po czterech latach)
- przed kart rozdaniem
(nie przesłuchanie)
- rozmowa – taka:
„widziałaś brata!
- za nic nie ręczę…
- bądź mądra! (– zapal…)
- bo – mogą zmiany
być w aparatach
(- podpisz!) (- nie więcej…)
To nie cyrograf!..
- mam szczere chęci!..
(- i gwiazdki szczere)
kilka orderów…
pójdę z tym wyżej!..
słowo honoru!
- nie jestem zerem!”
................
„Mam list – od brata
(nie mogę myśleć…)
- że zdradził Tata(r)
za nic nie ręczę
- jestem gotowa...
(pierwsza w kolejce)
chcę żyć! – nic więcej
(zaprę się słowa)
mam chore nerki
i chore serce"
"- nic nie mów... (- boli.)"
"boli mnie głowa..."
...
- lepsze mam myśli…
w tej ich kantynie
(dobre powietrze)
- mogę pracować!..
…
Czasu nie liczę
płaczę w ukryciu.
- Zniszczone ciało
spieprzone życie
Za nic mnie biorą!..
Mam chore myśli
ich obietnice
- i duszę chorą…
Jestem – jak drewno
- martwa – na pryczę
Niczego nie chcę
(- nawet nie ryczę!..)
...
Stalina nie ma.
(- żadna nadzieja…)
...
- Nagle... - amnestia?
(- To nie rewizja..._
Uniewinniona!
Płaczę i krzyczę:
Boże - niech skonam!
[Nie mogę – krzyczeć...
Nie mogę - płakać...
(bo na kolanach)
bo na czworaka]
- bo jestem… - jaka?..
(- cokolwiek warta?..)
Pięć lat więzienia
(- taka ich szkoła…)
– i „WIN-nej”* nie ma:
jest – „ czysta karta”
Po kilku latach
(- łatwo powiedzieć...)
- tak! - jestem... - szmata.
…
Stoję pod murem
(- co dalej? – sznurek?)
- bo – co ja umiem?..
[…jedna i biedna
(skóra i żebra)
- przez samo życie]
(- ze swoim szczurem…)
Wszyscy już wiedzą.
Nikt mnie nie żegnał…
(jest! - mój... - "Zbawiciel...")
…
Chodzę „na szpilkach”
nie szczędzę tyłka
nie lubię czekać.
- nie wierzę w Boga :
wierzę w człowieka.
On – w kapeluszu
I pod krawatem
ma polityki
powyżej uszu…
(nie może rozstać
się z aparatem!..)
Jest coraz lepiej:
żółte firanki
wciąż w naszym sklepie
przyjazne panie
przyjazne ceny
- jakoś żyjemy…
…
Mogłam inaczej
- jednak – nie płaczę
(wyszłam za chama
- lecz to nie dramat
- bo jestem dama…)
Reszta – jest zerem.
(- To życia banał...)
Besztam - jak błoto:
(cały ten „tramwaj”...)
- z ludzką hołotą.
( …albo – piechotą.)
*"W-INna" - aluzje w związku z wymyślonym
przeze mnie nickiem konspiracyjnym
"Winna"..." - powiedzmy dla... -
młodziutkiej... - może najpiękniejszej
dziewczyny w AK.
* "Jeżdża tramwaje/ na nowo - wstaje/
warszawski dzień" - nie znam dokladnie
czasu powstania tej pieśni,z której to
fragment, ale to pieśń radosna -
pochwalająca odbudowe Polski - w systemie
PRL.
2011
***
Zakończenie - wersja II - z 2016 r.- po
"wypustce". Z podtytułem "Czerwony autobus"
- jak w piosence z okresu stalinowskiego i
jak w odmiennych obrazach Linkego.
To zakończenie wymagałoby nieco zmian we
wcześniejszym wierszu w odniesiniach do
więziennego czasu i postawy "Winnej".
winno być:
Chodzę - "na szpilkach",
"oszczędzam... - "tyłka""
- "nie lubię - czekać..."
Nie... - "wierzę w Boga!.." :
(głośno powtarzam...)
"wierzę w CZŁOWIEKA."
Mogłam inaczej...
Jednak - nie płaczę:
wyszłam za chama
(- tylko mój - dramat...)
- "że.. - niby... - "dama"!"
(wciąż jestem sama...)
jestem(?) od - "Dana"?
- czy już - sprzedana?..
- jedynie spacer...
Nie mam ochoty.
(- Straciłam...) -" cnotę..."
"Straciłam - Boga..."
(- czasami - płaczę.)
- Został mi - "zerem"
(on - "matematyk"
tak mi powiedział...)
"myślenie - złotem"
- ten życia banał..
dał mi - nadzieję...
(- Starą monetę...
w rękę mi wcisnął)
"- z prawdziwym orłem!"
młodość? - (z) pewnością...
no i ten - ubiór...
(- zrobił wrażenie...)
(jak... - Rockefeler.)
"Ty - możesz - wiemy...
bo jesteś - żoną...
(bo - jesteś (w...) -inna)
- besztać jak błoto...
"cały ten tramwaj..."
zniszczony wojną,
ciągłym uciskiem...
(- tym... - PRL- em...)"
- jednak... (- niestety)
- to też powiedział...
- "z LUDZKĄ HOŁOTĄ."
.....
- I - nagle... - przyszedł...
(- bliźniak?...) - w mundurze...
(tak! - pod krawatem...
- pod pistoletem)
jest... - OFICEREM!!.
"niestety - muszę...
(- to - dla potomnych)
- bo... - właśnie -ruszam..."
("- z karabinami?!." )
"- Ro(z)bić "PIKIETĘ...""
"- Jadę pod pomnik!"
"Nie! - mąż!... - zaczekaj...
- całe dwie strony...
- Pamiętaj o mnie...
(tak to wygląda...)
(- a także o nim...)
- Tu masz gazetę:
- jest... - "namaszczony..."
(- Naszym... - Sekretem.)"
..................
(Strasznie podobny...
- ten matematyk...)
Mogę powiedzieć
- WYSOKI SĄDZIE:
"ten - tu... wygląda
całkiem inaczej...
- Na pewno... - NIE TEN!".
"Więc - musi... "- nie ten!""
Komentarze (24)
Trudne i bolesne czasy, które odarły z godności
niejednego człowieka.Świetny wiersz.
Mnie też opada szczęka,
z wrażenia, rzecz jasna,
a tak poza tym, to niestety wiele bolesnej prawdy, w
Twoim tekście Wiktorze.
Serdeczności ślę:)
Wiesz co, Wiktorze, gdy czytam szczęka mi opada!
Mistrzu jesteś. Kłaniam się.
dawno nie czytałem czegoś tak dobrego wiesz gdyby to
pociągnąć dać fabuły ślady mogła by być sztuka
drapieżna w swej prawdzie a takiej nie mam rozeznania
nie ma chyba Bardzo Dobre
swego czasu mieszkałem obok ubeka z lat 50 siątych
mili ludzie byli małżeństwo dwie córki ale coś
musiało być w ich życiu bo wszystkie skończyły w domu
wariatów ale to jak wyprowadziły się
chciałabym kiedyś usłyszeć jak deklamujesz swój
wiersz, czy emocje byłyby większe a może przeciwnie
:))
Dziś zabieram z sobą ten fragment:
Chodzę „na szpilkach”
nie szczędzę tyłka
nie lubię czekać.
- nie wierzę w Boga :
wierzę w człowieka.
;)))
Świetne, w Twoim stylu z mnóstwem wykropkowań :)
takie to były trudne czasy
Ciekawie opisane czyjeś losy w powojennej Polsce. Tak
zapisany tytuł,
kieruje myśli w stronę Zrzeszenia Wolność i
Niezawisłość. Pozdrawiam:)
hołd tym co za Wolność i Niezawisłość
winni byli odsiedzieć