Waga i szpaki
Ławice przelały niebo,
baletem szarych skrzydeł.
Terkot piór, jak rozlewisko
przemknął nad głową.
Pustą?
Pełną?
Roztargnioną.
W żyłach chłód poplątanych
spraw, zaostrzył rysy twarzy.
Ty na nich, baletmistrz życia.
Lekki?
Ciężki?
Wyważony.
Szala, jakby zapomniała przy tobie
o swojej chwiejności, zastygła.
Wygrana?
Przegrana?
Zawieszona.
autor
a-typowa-b
Dodano: 2022-09-24 13:54:37
Ten wiersz przeczytano 712 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
oprócz treści zaintrygował mnie zapis
coraz bardziej mniej wahliwy jak podczas ważenia wagą
szalową
4 linijki + refren; 3 linijki +refren dwie i refren;
brak mi tylko odczytu końcowego po ustabilizowaniu
(wagi) choć jest prawie pewne że (ostatni 'refren')
wskazuje na niemożliwość odczytu - czyżby ów ktoś
jest: "szpakami karmiony" - nadzwyczaj sprytny?! .
Bywa że przyroda w taki 'niewiadomy' - (metafizyczny)
sposób ' próbuje nam dopomóc.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo mi się podoba. Pytania no i te odpowiedzi,
które trzeba sobie samemu dać.
Jak dobry, to już jakiś początek.
Pozdrawiam .
Dobry wiersz, z wieloma pytaniami,
na które nie można jednoznacznie odpowiedzieć,
pozdrawiam niedzielnie.
Nie wiadomo, zależy.
Również pozdrawiam niedzielnie
Nasze życie wiecznie jest na szali. W którą stronę
przeważy?
Pozdrawiam niedzielnie
Serdecznie dziękuję za poświęcony czas związany z
czytaniem i komentarzem.
Koniecznie trzeba przemyśleć.
Skłaniasz czytelnika do refleksji nad istotą życia.
Pozdrawiam
Marek
Wiersz zatrzymał...
ciekawa melancholia nad życiem.
Dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dobre to jest, zwięzle
szacun i głos mój jest twój