Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Wakacyjne śpasy

gwarowe opowiadanie(z letniej szuflady)

Wakacyjne śpasy

Choćkie kie wiater duje jak fras i prasko dyscem w syby i strasy gromami i łyskawicami a grod burzy sobom po dachu, przychodzom ku mnie kańsi z zakamarków pamięci rózne burze,noremnice bijące pierony cy tyz wakacyjne oberwania chmury.
Kie w Holak docubrzyło, dołu potokami zynena wielko i rwiąco woda.Poruwała po drodze syćko co ino dopadła i co się jej nawineno i ludzi i zwierzyne i syćko ? Bocem jak porwała małego syna Mirków co obzieroł powódź z niedobocka przybrała i jak jęzorem
zabrała ze sobom nie było mu jako pomóc bo był z drugiej strony wody.Trzymoł się gałęzi drzewa a woda zodziewała go prawie do naga.Nareście na sekunde kańsi się podziała duzo fala dziecko uciekło na wiyrk Symoskowej.
Troske wyzej na tyj samej wodzie utopiył się wojskowy co fcioł po zwalonym drzewie przejść na drugom strone potoka.
Słysem tyz zogłos wołanio mojego taty?Wojcieska woda biere podźcie go ratować?
A dysc loł jakby Pon Bóg odkręciył kurek i zabocył o nim.I dziś tyz leje jako downo i widzem nase dziecinne zabawy wtej kie loło i wtej kie świeciyło słonko?
Kie nie trza było paść krów ani grabić siana.
Koło Tajojki kwitły irysy zółte i niebieskie jak niebo kie loło zbierały my do gorcków wode na mycie głowy
abo wystawiały zmyślone na pockaniu przedstawienia kukiełkowe abo wiersyki godały abo śpiywały piosenki.Jednego razu ucyły my się tońcyć twista.
Z gufrowanej bibuły ,grul i patycków casem jesce z nogawki starej póńcochy powstawały nase kukiełki ftore zabowiały nos i dzieci w taki wakacyjny cas na odwiecerz.Na drzwiak wejściowych do sieni wiesałymy zacłone,a powyzej porusali się bohaterowie nasyk bojek.Uwijały się wartko coby nie zanudzić widowni i piyknie odegrać role.Dzieci siedziały z otwartymi buziami i słuchały .Casem było jak makiem zasioł a casem wybuchały śmiechem abo płacem a kie się końcyło przedstawienie wołały cy tyz pytały jesce,jesce?Letnio burza mijała wartko i dzień się podziewoł nie wiadomo ka.Syćka ozchodziyli się du domów a my myślały jako zagrać co nowego cy skecze,scenki i jako zrobić odpowiednie stroje?Cujem jesce do teroz woń tego ogrodu i sieni i poddasza i kotów pani Żymułowskiej ślepej Bimby co fucała na nos z daleka i innych co miały swoje jaśki na ftoryk spały?Towarzystwo kotów było jej potrzebne bosyn leśnik cęsto był poza domem.Były dni kie grały my w brydża w towarzystwie babci nasej koleżanki i właścicielki tego domu.Patrzem w okno na polu się uspokoiło zrobiyło się cichućko nawet woda w potoku nie broi bo teroz to jom mozno przekrocyć podziała się tak jako tyn beztroski cas dzieciństwa o ftorym udało się mi krapke napisać.Haj.

autor

skorusa

Dodano: 2013-01-21 11:02:05
Ten wiersz przeczytano 585 razy
Oddanych głosów: 23
Rodzaj Bez rymów Klimat Ciepły Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (14)

Zora2 Zora2

Wreszcie udało mi się zalogować i mogę Ci napisać, że
czekam na Twoje opowiadania i czytam każde.
Pozdrawiam.

MamaCóra MamaCóra

Przeczytałam z przyjemnością. :)
Z tymi górskimi potoczkami to tak bywa. Mamy
przyjaciół, do których jeździmy w wakacje do Sidziny
(tak ok. 2 godz. od Zakopanego jazdy samochodem), ale
góry tam nie tak wysokie, raczej pagórkowate. Mają
malutki, ciurkający potoczek i jak kilka lat temu była
u nich powódź, to aż nie można było uwierzyć, że z
takiego maleństwa zrobiła się przez jedną noc wielka,
rwąca rzeka. Pozdrawiam :)

DoroteK DoroteK

och, za każdym razem gdy widzę, że jest coś nowego od
Ciebie skoruso, biegnę czytać, i za każdym razem serce
mi się raduje :-) a dzisiaj, to już mi sprawiłaś
radość niesamowitą, na chwilę byłam w krainie Twojego
dziciństwa... i pięknie było, i niesamowicie :-)

Kornatka Kornatka

Ja pamiętam zapach mojego przedszkola.
A Ty skoruso i Twoje bogate wspomnienia!
Jak cudnie o nich czytać!
Pozdrawiam serdecznie:)

kazap kazap

Skoruso - jestes wielka
zawsze zagladam do ciebie z przyjemnością

_wena_ _wena_

Witaj miła góralko:)
Miałam szczęście, bo przed kolędą zdążyłam przeczytać
Twoje opowiadanie i jak zawsze odchodzę zadowolona.
Dobrze skoruso, że to już tylko wspomnienia. Zaczaruj
wodę górską niech już na zawsze w swoim korycie
pozostanie:)
Serdecznie pozdrawiam:))

blondynka8 blondynka8

Udało Ci się skoruso, bardzo interesująca opowiastka z
dzieciństwa. Każdy z nas ma takie...Ciepło pozdrawiam
i życzę udanego wieczoru:)

minawia minawia

Do Ciebie zawsze warto zajrzeć:)

mixitup mixitup

Twoje opowiadania zawsze czytam z przyjemnością :)

karat karat

A pamięć ciągnie z tajemną siłą,
do tego co kiedyś było!
Pozdrawiam!

Turkusowa Anna Turkusowa Anna

Jak zwykle z przyjemnością przeczytałam gwarową
opowiastkę:)

Polak patriota Polak patriota

M asz ciekawe wspomnienia z czasów młodości. Nie
wiedziałem, że woda w wąskich górskich potokach
potrafi być aż taka niebezpieczna. Widocznie i ten
Twój żołnierz co się utopił tamoj? o tym też nie
wiedział.A amatorski teatr w czasie wakacji też jest
swoistym ewenementem. Wiadomo, że dzieci żyjące na co
dzień na łonie przyrody, potrafią mieć ciekawsze
pomysły od dzieci w mieście.Bardzo poruszyła mnie
scena ze ślepa Bimbą. Sam mam w domy cztery koty i
kocham je. Ślepa kotka widocznie wyczuwała niechęć
dzieci do niej.A granie w brydża w towarzystwie babci
to też chęć zabawy.
Pozdrawiam autorkę.


Jurek

Stella-Jagoda Stella-Jagoda

Pieknie opisalas "krapke" z dziecinstwa Skoruso:)+

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »