WALENTYNKOWA REKLAMACJA
O święty Walenty,
ja niezakochana!
Cóżeś mi uczynił,
zapomniałeś pana
zeswatać z dobroci…
Nie spełniłeś prośby,
ni żadnej modlitwy,
przyszedł czas na groźby
nie zapłacę lichwy,
będę żale głosić.
Reklamację wnoszę,
oj Walenty święty,
teraz już nie proszę,
nie liczę na względy,
tyś o mnie zapomniał…
Miał być pan uroczy,
był niewydarzony
Wiesz czym mnie zaskoczył,…
że wraca do żony,
nic wcześniej nie wspomniał…
Miał być pan bogaty,
był rozrzutny krótko,
liczył głośno straty,
zapomniał, że futro
obiecał mi kupić…
Chciałam romantyka,
by pisywał wiersze
dałeś weneryka,
teraz miłość wieńczę
w poradni wyplutych…
Oj święty Walenty
ja niezakochana,
byłeś zbyt zajęty
podrzucając pana
chyba innej pannie…
Panowie i Panie historia wymyślona - w wierszu skarży się jakaś "ona" - tragikomicznie - przynajmniej tak chciałam, ale czy wyszło?
Komentarze (16)
a ciekaw jestem co by się zrodziło z Walentego z
zachodu z Walentyną ze wschodu....byłoby coś po
środku...a w herbie by miało; sierp młot i drabina...i
dupa Gagarina...