Wątpliwości

Dopadły go wątpliwości
Czy to co robi jest potrzebne?
Tysiąclecia świat istniał bez niego
Nikt nie cieszył się z jego powrotu

No i co mu to dawało?
Zabierał dusze umarłych
Prowadził do miejsca
im przeznaczonego

Nikt mu za to nie dziękował
Wszyscy za to nienawidzili
Przecież nie zabijał
Był tylko przewodnikiem

Nie zabijał
Patrzył jak umierają
Czekał na swą chwilę
Ale nie zabijał

Kochał walczyć
Zabijać w imię dobra
Czemu nie mogłby wrócić?
No kto mu przeszkodzi?

Kiedy znaznał już smaku życia
Nie umiał wytrwać bez niego
Musiał więc powiązać pracę
z życiem osobistym...

autor

Reynevan

Napisany: 2005-03-05 Dodano: 2005-03-05 18:54:44

Ten wiersz przeczytano 715 razy

Oddanych głosów: 6

Rodzaj Bez rymów Klimat Mroczny Tematyka Fantastyka

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie