Wbrew woli
Już mi niosą sukienkę przedślubną…
Ale po co? Ja nie chcę! Ratunku!
Z moim pechem i dolą mą zgubną,
a i z drogą - bez map i kierunków.
Dziwny wieczór panieński się kroi;
bez radości i woli zamęścia…
Kto przyszłości jak ognia się boi,
temu wróżą pokłady nieszczęścia.
Jam niemłoda, lecz stara już zgoła,
a pan młody, przystojny jak Delon…
więc w tę pędy wybiegam z kościoła;
po mnie – tylko kapelusz i welon…
Gliwice 03.02.2023 r.
autor
Berenika57
Dodano: 2023-02-10 13:06:07
Ten wiersz przeczytano 374 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Miło mi, Tereniu, witać Cię pośród komentujących.
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :) B.G.
Bereniko, uśmiałam się z Twojego wiersza...ale to
dobrze, bo za dużo jest smutku wokół. Pozdrawiam
życząc zdrowia :)