wciąż szukam odpowiedzi
Jego oczy przesiąknięte bólem
ranią mnie każdym spojrzeniem
gdy patrzy na mnie odczuwam jego ból
tęczówki zagubione w pustej przestrzeni
pozbawione blasku
źrenice błąkają się po labiryncie
cierpienia
powieki tak ciężkie, przesiąknięte łzami
strzegą tajemnicy przeszłości
patrze i zatracam się w tym błękicie
on mówi do mnie słowami
niezrozumiałymi
składa wersy tak odległe od prawdy oczu
plącze się przemawiając do mnie
zatraca sens wypowiedzi
gubię się
tysiące myśli rozdzierają umysł
tysiące emocji targają sercem
tysiące odczuć miotają duszą
stoję rozdarta i nie wiem
czy zawierzyć oczom wołającym o pomoc
czy posłuchać słów odpychających
??
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.