Wczorjasza noc
chocby nie wiem jak sie kłócili...
Wczorajsza noc polaczyla dwoja nas,
Wtedy nie był dla nas wazny czas,
Podeszlam do Ciebie z wielkim usmiechem,
Połozyłam sie obok z jednym oddechem,
Ty calowales me usta, mą szyje,me Ciało,
I to nam energi dodawało,
Twe recę rejsowały w kazdym zakątku mego
Ciała,
W taki sposób Ci sie oddawałam,
Twe oczy wpatrzone w moje,
I te zmeczenie dołączone,
Sprawiały ze kochalismy sie dwoje,
Ty byłes we mnie,wtedy czulam twe
cieplo,
Tym razem nie było w tamtym miejscu
ciemno,
My kochankowie upajalismy sie swietlnym
widokiem naszych nagich Ciał,
Kazdy z nas oczy swoje otwarte miał,
Nie moglismy sie nadziwic nasza
rozkosza,
Moze sasiedzi o nas doniosa,
ALe w sumie to nas nie obcodzilo,
Tylko ze kochalismy sie, to wazne było,
Na naszych oknach bojawiła sie para,
A to wszystko od naszego kochania.
....zawsze w lozku sie godzili.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.