We mnie...
Jest gdzieś we mnie ta ścieżka do
kiedyś,
Zaplątana w zieleni pejzażach,
I ten błękit co zamiast niebu
Twoim oczom się wolał przydarzyć
Rozkwitają gdzieś we mnie jabłonie
W starym sadzie jak w rajskim ogrodzie
Ty tam jesteś i trzymasz w dłoniach moje
serce co nie chce odchodzić
Słyszę we mnie szum lasu i rzeki
Który płynie mi w żyłach czerwienią
Który szepcze mi echem dalekim
Że ta miłość się nigdy nie zmieni...
Szumią we mnie zastępy zimowe
Smukłych sosen zdobionych w welony
Spada gwiazda nisko nad głową
W tej historii niedokończonej...
Komentarze (7)
Wzruszająco...
I znowu - łzy... - jak echo - ostniego walca...
-wPalacu Zimowym. - gdy - trzy dni temu - poznali sie
na całe zycie. - on - bialogwardzista... - nieswiadomy
- zaklada czapke czerwonym otokiem , wie - jedno; ze
pewniesie ngdy nie zobaczą. wsiadzie do pociagu (film
munka - nidokonczny) - "ludzie z pociagu" jest w nim -
(był) - i co dalej? - nie wie.
(tylko on - jeszcze o tym nie wie) - czy ona -
wiedziała? - moze jedynie Tata - swiadomy byl... - jak
to jest... - i cyba jedynie on to rozumiał.
- pozegnali się... - jestem pewien sael, ze wiesz -
gdzie - i ze to jest ten Palac Zimowy
Pozdrawiam serecznie:)
Anna - napisala o sobie... - a Sael? - czy mam prawo
wątpić? -czy mam prwo - podwazac? - że... -
klamczucha? - a jezeli to nie jest takie proste?
Piekny wiersz. - Przepraszam Sael! - patrzę na twoje
wiersze - przez pryzmat 1971 r. oczami moimi i marty.
Ona to wszysto - doskonale znala- odczuwala niemal -
odczuwaniem sosen i brzoz - a jednoczesnie - widziala
po raz pierwszy.
A ja? - powiem tak... - "Moskwa - nie wierzy łzom".
wiem, ze sa prawdziwe... - moje - obeschną za chwilę.
A - Twoje... - "malowane zboża" - czy to jedynie moje
- 'spoza gór - i rzek'?
Kazdy w wierszu - w jednym pejzarzu - zobaczy - i
poczuje po swojemu...
- i czy moje osobiste odczuwanie - ma być podstawą -
do refleksji 'na ile ona jest utalentowaną - niezwykłą
(wyrachowaną) - manipulantką.
taki jestem: ukształtowany w stalinowskim
bolszewizmie: moje łzy - dla mnie sa wiarygodne - a
twoj wiersz - przez moje lzy - staje się dlam nie -
watpliwy... - moralnie?
i - tak to jest. - przy Twoich wierszach. - widocznie
warte sa -moich łez. widocznie dla mnie - są jednak
bardzo duzo warte... - gdy - budzą! - takie
rozważania...
Zciskam serdecznie(moze zupelnie dwie rozne osoby -
moze kogos - kogo dawno juz nie ma. - serdecznie
pozdrawiam:) - moze zupelnie niewiadomą Sael
Wiersz bardzo mi się podoba
*"trzymiesz w dłoniach" (7. wers)
W tym przypadku nie ma oboczności; poprawną formą jest
"trzymasz w dłoniach".
Pozdrawiam :)
Ładny wiersz, ale ja słowo "trzymiesz" użyłbym w
jakimś skeczu, albo tekście gwarowym. W takim wierszu
"na poważnie" napisałbym jednak "trzymasz".
Piekny wiersz- we mnie też to wszystko jest.