Wędrowiec
Wędruje poprzez życie w stalowym kokonie
smutku...
Odwiedzam miejsca pełne szczęścia, życia,
miłości...
Obcuje z ludzmi, którzy cieszą sie każdym
dniem, każda chwilą...
Każdym dotykiem czy pocałunkiem,
podarowanym im przez milosierny dla nich
los...
Otaczają mnie ludzie tętniacy esencją
życia...
I wsród tylu barwnych istnień, znajduję się
ja...
Szary okręt na oceanie pełnym kolorów...
Niechciane dziecko szczęścia, odrzucone i
skazane na wieczna tułaczkę, po świecie na
którym nie ma dla niego miejsca....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.