wędrówka
noce sypią popiół w drzew ciężkie
ramiona
obrzękłe goryczą czerwonego nieba,
kieliszek żalu, nic więcej nie trzeba
oprócz gwiazd płonących w cierniowych
koronach
dni w ziemię wrastają konarami cieni
kołysane płatkami dziecięcych policzków,
zagubioną wspomnień zieloną uliczką
wzlatuję ku słońcu, w chłodne dłonie ziemi
autor
pseudonim
Dodano: 2006-09-20 09:26:11
Ten wiersz przeczytano 632 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.