Wędrówki
*** tym którzy się nie złoszczą ***
Kiedy już wychodzę z siebie
a tak bywa czasem muszę
nie ma błękitu na niebie
uprzejmością się nie duszę
tylko pot zalewa czoło
to ze złości takie skutki
nie jest miło i wesoło
to odmienne są wędrówki
słuchać z dala dookoła
muszą z hukiem trzasnąć drzwi
ktoś jak przez mgłę woła
pyta czy już lepiej mi ?
mam ochotę mu wykrzyczeć
powydzierać co mi leży
jednak mimo wszystko milczę
chociaż wiem że nie należy
w takiej chwili nici z porad
mam tu stół i chirurga
pacjent chciałby żyć sto lat
jest nadzieja i są cuda
lecz nie w mojej wyobraźni
a to ona jest pod nożem
wytnę wszystko co mnie drażni
i znów będę sobą może :)
*** bo wiem że tacy nie istnieją ***
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.