Wehikułem czasu...
Podczas podróży do marzeń
Na jego ramieniu zasnęłam,
Jechałam złotą karocą
Wtem, z boku czasu stanęła.
Poznaję, tę łąkę i jabłoń,
Już byłam tu dniem i nocą…
Tylko, że z innym, pamiętam,
Lecz jemu nie mówię, bo po co?
I choć myślałam, dam radę…
Zdradziłam się czymś chyba, nie wiem
Łatwo to odgadł, powiedział:
- Byłaś tu, ja jestem pewien.
Bo w oczach ci jeszcze zostały
Chwil dawnych, maleńkie odpryski
I przez nie, nie możesz zobaczyć
Niczego już w czasie przyszłym.
A wtedy się przebudziłam,
Znów z głową na jego ramieniu,
Tak nagle wróciłam do teraz
W tym samym czasu strumieniu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.