Weiben Sommer
Przyszło do nas Babie Lato
wczoraj z rana w odwiedziny
zapraszając na spacery
zakochanych i rodziny
W parkach w lesie i polanach
rozbrzmiewają dzieci głosy
na zagonach zaś puściutko
gdzie tańczyły z wiatrem kłosy
Zaplatając promień słońca
w drzewach w kolorowe liście
zapaliła w jarzębinach
na czerwono piękne kiście
Nad głowami już w podróży
w kluczach, rządkiem lub stadami
chmary boćków, szarych gęsi
krzykiem się żegnają z nami
Powolutku bez pośpiechu
kładzie lato się do łóżka
z spadłych liści będzie kołdra
z traw wyschniętych zaś poduszka
Komentarze (7)
Przepiękny, przyrodniczy wiersz, pozdrawiam :)
No cóż, taka kolej rzeczy. Musimy czekać aż znowu
przyroda zatoczy koło i obdarzy nas kolejnym latem.
Ładny wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
Faktycznie bez pośpiechu, ładnie opisałeś odchodzenie
lata...
Lato spać do łóżka już się położyło
a podczas snu piękną jesień zobaczyło...
Fajny wiersz. Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
świetna ostatnia strofa:
Powolutku bez pośpiechu
kładzie lato się do łóżka
z spadłych liści będzie kołdra
z traw wyschniętych zaś poduszka.
znakomity klimat wiersza. pozdrawiam :):)
Super.
Pozdrawiam niedzielnie:)
ładnie o jesieni i super zakończenie.