Wejście w mrok
Część 1/4
Godzina trzecia wybiła
godzina drwiny z trójcy
najświętszej , pojawiła
się w piekle szczelina
Po popielatej drodze
pośród mrocznych drzew
spalonych gniewem liści
pośród pustki ludzi
Gwiazdy pogasły ,
księżyc stracił swój blask
krew w brudnej wodzie
w wietrze unosi się strach
Unika on świateł lamp
błyskawicznię się przemieszcza
pod osłoną mroku
pod czernią księżyca
Kaptur ma na głowię
w ręku zakrwawiony nóż
pióra czarnę gubi
bezlitośnie gładzi
serca bicia rytm
Godizna trzecia zero pięć ,
zaczyna poszukiwać ,
czyją duszę dziś pochłonię
wyjdzcię z domów
czarny anioł śmierci
Wita ...
Cią dalszy nastąpi ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.