wena
poszła wena sobie w las
nie budząc zmysłów na czas
biega z myślą tu i tam
dziś nie tworzy
z echem w palanta gra
nikt nie będzie zmuszał mnie
rzekła odchodząc
po zielonych pagórkach biega
łąki diamentową rosą przykryte
muska delikatnie
tworząc kropelkowe fale
w pajęczynie zaplątana
pręży się szamoce
pragnie uciec
by skrzydełek nie utracić
więc pomogę subtelnej damie
niech się ocknie i już wraca
zaproszę ją do siebie
żeby ze mną zamieszkała
poduszkę z marzeń jej ułożę
może wróci zachęcona
zaczaruje byt stęskniony
przecież bywa czasem szalona
Komentarze (26)
Dziękuje kochani za komentarze
pozdrawiam wszystkich:)
Dzisiaj już powinna wrócić
poszła ale wróci
Ona jest wszędzie tylko rozejrzyj się a ujrzysz i
poczujesz
pozdrawiam
coś mi się wydaje, że mijasz się z prawdą:))) miłego
dzionka
Bo to zwykle wolnym bywa,
to co z duszy się wyrywa!
Pozdrawiam!
moja też wiała i wcale się nie bała
trzeba z weną
żyć w przyjaźni
to nie będzie
nam się drażnić:)
pozdrawiam pięknie:)
Dobranoc wszystkim
dziękuję za odwiedziny
Wena czasem jest, a czasem gdzieś umyka na długie lata
aby znów powrócić
pozdrawiam
Wena ma to do siebie,że przychodzi i odchodzi,a gdy
spaceruje po lesie
to może obraz przyrody przyniesie:)
Pozdrawiam serdecznie Sabinko:)
wracaj weno i to już,
póki tu nie skoszą zbóż.
Pozdrawiam serdecznie
mutabile semper femina
powróci:)
pozdrawiam serdecznie:)
jest jak kobieta zmienna, pozdrawiam
Ta kapryśna dama odchodzi, ale zawsze powraca :)
Sabinko, miłego dnia.