Wena
Wena.
Ktoś kiedyś mi zarzucił
że piszę smutne wiersze,
postanowiłam, dziś będzie
wesoło nareszcie.
Usiadłam przy stole
pióro uniosłam do góry...
myślę pozytywnie,
na wenę wesołą
mrugnęłam lewym okiem...
a ona gdzieś umyka mi bokiem!
Przymilałam się do niej
obiecywałam, nawet kawał opowiedziałam.
I co? Nic. Innym razem napiszę.
Ona poszła na spacer.
Obiad stworzę ze słów kilku
może przy kotlecie temat
powróci znów na chwilkę...
B.M.
Komentarze (32)
Wena jest kapryśna i często się obraża, ale spokojnie
i tak wróci
Pozdrawiam serdecznie paa :)
Jest fajny wiersz i o co chodzi,
później się może też coś spłodzi!
Pozdrawiam!