Werbalna płochość
Dla Ciebie – za to, że zwróciłeś mi moją wolność stając się „niebyłym”…
dziś mam już tą absolutną pewność że
czasem są twardsze niźli granit
te zwiewne rwące słowa
palcem na wietrze wypisane
czasem ostrzejsze także są
niźli sztyletu zimne ostrze
te ulotnie słodkie drobne
niuanse czule i miękko wprost w twoją
małżowinę
bezgłośnie wyszeptane
dlatego też i dziś nie marnujmy
już więcej czasu niepotrzebnie
na bezsensownie puste
jałowe czcze gadanie
i bez słów całkiem
zupełnie pozawerbalnie
wykrzycz mi proszę tu i teraz
te wszystkie kłamstwa i zdrady
wielokrotne
i ile razy sprzedawałeś mnie od wewnątrz
kawałek po kawałku
tak proszę właśnie – tu i teraz
zupełnie szczerze aż do krwi
tak abym i ja mogła w końcu
wygarnąć wszystkie swe spiętrzone żale
tak samo całkiem niewerbalnie
uciec w dal gdzieś hen
aż za horyzont się skryć
móc już zostawić w tyle
daleko gdzieś za sobą
ten gorzko-obcy smak
twych ust nad ranem
i ten ostatni jeden raz
pożegnać się
w pamięci zetrzeć obraz Twój na proch
co go spod półprzymkniętych powiek
zdmuchnąć raz ostatni już chcę na
zapomnienie
niczym radioaktywny pył
zepchnąć w niepamięć aż po sam kres
w nieskończoności nieprzebyty mrok
tak oto właśnie dziś
zupełnie poza werbalnie
po Tobie został we mnie już tylko
ten głuchy serca ton przebrzmiały
wątły dysonans między „Kochać” a „Być”
zwykły pustostan gdzie już więcej nic
poza tą gnijącą stertą
spróchniałych emocji
i paru przeżartych korozją
błahych drgnień - tylko te kilka papieru
strzępków
nikomu niepotrzebnych już
co się je zapomniało rzucić w kosz
upchnięte w kieszeń gdzieś głęboko…
odwieczna prawda to iż
co ma początek
i kres musi mieć – iskra zapala się i
gaśnie wnet
a do wieczności dotrwa jedynie
mej werbalnej płochości
migotliwy drgający cień
By Anna Lilith Gajda © All Rights
Reserved
09 października 2012r.
Sosnowiec – dobijając do kresu by móc
zacząć coś od nowa…
Komentarze (8)
chacharek - czyżbys choć ty wyłapał w tekście ten pro
- wolnościowy podtekst, tę subtelnie wplecioną między
wersy apoteozę tej nowo odzyskanej Wolności i postawę
deprecjonującą zniewolenie owego związku??? Czyżby????
:P A poza tym - świętą rację przynaje Astrze -
Zdecydowanie i bezwzględnie lepsza Wolność od
nieudanego związku ament!! :D a poza tym Wolnośc mi
jakoś straszliwie służy, zwłaszcza twórczo i
kreatywnie :P
"The brightest flame burns quickest". Pozdrawiam
refleksyjnie.
To wielkie szczęście móc zacząć od nowa.Pozdrawiam:)
Teraz wszystko zaczac na nowo i nie patrzec sie za
siebie, pozdawiam
"w życiu trzeba wolnym być" :)
Zaczniesz wszystko od nowa w swoim czasie. Pozdrawiam
serdecznie:)
Ból minie, a wolność lepsza od nieudanego związku :)
Pozdrawiam :)
pozdrawiam:)