Wewnętrzny smutek
Chciałabym wreszcie opowiedzieć o tym co
mnie męczy.
Tym wewnętrznym żalu i smutku do tylu
ludzi.
Ale nie potrafię wydusić z siebie ani
jednego słowa.
I to mnie tak bardzo boli tak dręczy.
Codziennie rano zaczynam ten koszmar od
nowa.
Tak bardzo boję się nie zrozumienia
Śmiechów czy kpin za moimi plecami
Moje życie to tak naprawdę niespełnione
marzenia
Ujawniające się gdy spędzam samotnie dni ze
łzami.
Tak bardzo się staram nie myśleć o tym
Pochłonięta w nauce – zapominam choć
na jakiś czas
Ale czy kiedyś miłość i spokój pojawi się w
sercu mym?
I będę czuła że nic nie zdoła rozdzielić
nas
Pojawiające się chwile radości
Powodują że całkowicie nie zwątpiłam
Zaczynam wierzyć że spotka mnie jeszcze
odrobina prawdziwej miłości
I dlatego jeszcze się nie zabiłam....
Komentarze (2)
ojejku to nie jest wewnętrzny smutek to jest cały
ogrom wewnętrznego smutku! aż mi się zrobiło
smutnawo... myślę, że na każdego człowieka czeka w
życiu coś wspaniałego... to przyjdzie i do Ciebie;)
dziewczyno- Ty sie jeszcze uczysz, więc masz czas na
miłości! Ona sama Cię znajdzie!! Twoja skarga zostanie
na pewno wysłuchana w odpowiednim czasie!!