what a wonderful Facebook
aktualności najnowsze, albo
najpopularniejsze, jakiś wybór
należy wreszcie do ciebie. nie czuj się
odpowiedzialny za tych
przyjaciół, którzy tylko twierdzą że są. za
tych, którzy
przymykają oko mrucząc kursywą: wiemy co w
tobie siedzi.
Tasha z Indonezji została dziś znajomą
Katriny z Mińska
i pyta, czy nie mógłbym jej dodać do
swoich, bo bardzo
się kochają. więc dodaję. gdzieś na
Białorusi i gdzieś
na abstrakcyjnym końcu świata wschodzi
pełnia szczęścia.
Jane z realnego Bostonu proponuje abym
zaopiekował się
animowanym gangsterem za prawie darmochę.
biorę. Alexia,
o dziwo jest Polką, choć z dumą kręci
amerykańskie lody,
a w świat posyła swój manifest: pieprz się,
ty świecie!
tylko Ira mnie kocha. wiem to, ponieważ w
jej publicznie
roznegliżowanym statusie, każdy może dziś
przeczytać jeden
z moich wierszy. niektórzy nawet
zrozumieją. jakaś osoba
lubi to, ale mam uzasadnione wątpliwości.
jest z Tajwanu.
do Jowity, którą przytuliłem niedawno po
przyjacielsku,
dokleiła się wredna szmata, która od
miesięcy burzy mi żółć,
choć staram się obchodzić szambo
niewygodnym poboczem.
mam dylemat. od kiedy przyjaźń towarem
lekkiego obyczaju?
od kiedy stała się wyścigiem awatarów,
aukcją kolorów
licytacją na jak najwięcej egzotycznie
peplających ikonek?
czy ten jest neoJudaszem, kto zwątpił w
swego Nauczyciela,
czy ten, który wystawił na allegro swoich
4731 przyjaciół?
Komentarze (3)
Piszesz prawdę jak widać niektórzy przesadzają z tymi
przyjaciółmi , samo życie ,pozdrawiam.
Również nie lubię długich tekstów ale nauczyłam się
już czytać do końca. Mnie osobiście takie liczby
przyjaciół śmieszą-szczerze. Pozdrawiam!
ależ puenta! bolesna prawda; warto było doczytać, choć
nie lubię długich tekstów