Wiara?
na koniec kazdy i tak dostal w co
wierzyl
arogantcy ateisci
w nic nie wierzyli
i w zyciu grobowym niczym byli
rozplyneli sie
ulecieli ku chmura
lecac z wiatrem
obroncy mitologi
wsrod rozpusty
na olimpie objadali sie ambrozja
i upijali nektarem
drwiac z tych jeszcze zyjacych
buddysci
wciaz zmeczeni gonili za powtornym
wcieleniem
umierajac, rodzac sie, umierajac
na przemian
i katolicy
za zycia
poboznie bijac ziemie czolami
w wiecznej modlitwie
ze zniecierpliwieniem zgrzytaja zebami
czekajac na zmarwychwstanie
Komentarze (1)
Wiara, nadzieja, czy da się bez nich zyć?, ja nie
potrafie;