Wiara.
Była sobie Madzia mała co do gwiazdy wciąż
wzdychała.
Wciąż czekała na soboty, by zobaczyć dwa
klejnoty.
Dwa klejnoty takie ciemne wpatrywały się
kiedyś w nią codziennie.
Ona jednak to olała i dzisiaj dopiero błąd
dojrzała.
Mogła w wakcje, gdy tak słodko pisał nie
odwracać się wiedząc, że miłością
krzyczał.
Teraz biedna siedzi sama od wieczora, aż do
rana.
Może kiedyś znów powróci, wiarę w Niego jej
przywróci.
Kocham Cię mój Słodki Misiu :*.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.