Wiara
Według rąk powinna już nie żyć, linie
papilarne mówią same za siebie. Również
lekarze obstawiają czarne, choć z zupełnie
innych przyczyn. jednak Bóg
otacza ją dobrymi liczbami, unosi do góry,
ponad linią wody.
Dłonie spotykają się w ciszy, kiedy po
całym dniu odmawia różaniec. Z gracją
ściska ziarenka, z wiarą wypowiada kolejne
słowa. Kiedy do głosu dochodzą wątpliwości,
zdejmuje z siebie ubranie.
Już niedługo spadnie śnieg, będzie cicho
pośród ogrodowych krasnali. Świerszcze nie
zagrają, a słoneczne promienie nie będą bez
pytania wyglądać spoza chmur, i ta zima nie
minie, aż do kolejnej wiosny, aż do
kolejnego pacierza.
Komentarze (20)
Fajnie się czyta.
/Nasze wiary/ wystarczają do pociągnięcia na tej
Ziemi. Trochę dłużej niż na to zasługujemy.
Piękny wiersz.Pozdrawiam
wiersz z górnej półki, zatrzymuje
Zdecydowanie jeden z naj... dzisiaj :)
ile w tym wierszu pokory...
Poruszające ujęcie wygasania.
wzruszajaco o starosci, przemijaniu;)
jej lina życia dla niego mieszka w sercu. :)
ładny wiersz. :)
Ładnie ujęte. Miło było przeczytać:) Pozdrawiam:)
Wiara zaklęta w paciorkach różańca +)
Bardzo wtrząsajacy wiersz Serce mi się scisnęło Wiara
czyni cuda ale tylko do pewnego momentu możemy
pozostać tutaj na tym łez padole Później już tutaj
zima ale po drugiej stronie teczy ...raj
poryczałam się...
kilka bliskich osób mi przypomniałeś. ;*
aż tak się klimat zmienił? zima idzie? )))
dobry
miłego...
Dzięki wszystkim, aż się chce pisać ;-)
Pieknie, poprostu :)