Wiatr mi nowiny wszystkie swe...
Wiatr mi przyniósł wiele nowin.
Wyszeptał wszystkie sekrety.
Powiedział, że ten oto młody
Zalecał się do starszej kobiety.
A i widział jak niedźwiedź
Kłócił się z szarym zającem
I na dodatek bił go jeszcze,
Chodziło tu o terytorium miejsce.
Wiatr wyrwał dziecku z rąk balonik,
Zabrał go na drugi koniec świata,
Pędził nieustraszenie jak szalony,
Aż obudził pobliskiego kwiata.
Ptaki przestały machać skrzydłami,
Zaufały wiatru-jemu się puściły.
Leciały lekko ponad chmurami,
Wyglądały jak anioły takie na niby.
Wiatr porwał w swym obliczu,
Wszystko co mu jeszcze przeszkadza.
Krzyknął do mnie zaraz: „Bez
kiczu!
Ja tu idę porządek nawracać!”
Podziękowałam mu za te wiadomości.
Musnął mnie lekko na pożegnanie.
I zaraz zdmuchnął szybko jegomości,
Owady, co siedziały sobie na
kasztanie...
;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.