widziałem starą kobietę
W tobie puszko z aluminium świeża kromka
chleba
wstyd zostaje za plecami gdy zmusza
potrzeba
całe życie pracowałaś dla dzieci dla
kraju
co zyskałaś? parę groszy i miejscówkę w
raju.
Bóg szczerością cię obdarzył zapomniał o
wzroście
teraz zbieraj dary kraju owoce na
sośnie
zza firanek swoich okien oczu patrzy
skrycie
jak z tym co na piwo zbiera walczysz o swe
życie.
Taki los twój dziecię kraju który z głowa w
niebie
zapomina o swej dziatwie kiedy jest w
potrzebie
przyjdzie czas że z nieba piorun kiedyś
rozum zbudzi
bo nie ludzie są dla sejmu tylko sejm dla
ludzi.
Komentarze (7)
Mądry,smutny wiersz z doskonałą pointą.
Pozdrawiam serdecznie:)
Mądrę słowa,pozdrawiam
Wiersz dobrze pomyślany, starannie zrymowany podoba ni
się, szczególnie ostatnie dwa wersy.
Świetny temat, dobrze przedstawiłeś. Super na dzień
dobry. Pozdrawiam ciepło.
Dookoła bardzo dużo biedy, kto jest winien?
Najtrudniej mają ludzie starzy, i samotni. To
przygnębiające. Nie powinno tak być. Wiersz jakich
mało, być może dlatego, że nie chcemy tego widzieć.
Pozdrawiam
Bardzo wrażliwy wiersz. Ciekawie postrzegasz biedę
innych, a takich ludzi mało...
jesteś wrażliwy na krzywdę innych i niesprawiedliwość
społeczną, bardzo wartościowy wiersz