więc idź
Więc idź
drzwi i okna
na roścież otwieram
tam za polem
być może twa droga
a wspomnienia po tobie
pozbieram
i schowam je
krzyżem
pożegnam cię u proga
miast twych dłoni
ucałuję kamienie
twoje włosy
zastąpią mi kłosy
bo kamienie
w chleb
sercem zamienię
pole łzy me zamieni
na brylanty rosy
po roku
więcej piasku
i kamienia w chlebie
więcej jest kryształków soli
niż brylantów w rosie
wspomnienia wiatr rozgonił
jak chmury po niebie
więcej głuchej nocy
niż perełek w głosie
otworzyłam okna
drzwi z zawiasów zdjęłam
dałam krzyż na drogę
dziś mam tylko sny
i tyle kamienia
że dźwignąć nie mogę
Komentarze (4)
Zatrzymujesz nostalgią i wrażliwością
wiersz pieknie plynie choc smutek wyziera z kazdej
strofy.... ciesze sie ze zajrzalam bo bylo warto
Piszesz coraz ciekawsze wiersze i z przyjemnością
przeczytałem go po raz kolejny pomimo smutnego
nastroju.
W Twoim wierszu dużo goryczy, ale piękny,
niepowtarzalny.