Wieczór
Wieczór...
Szaruga za oknem,
Słota.
Być może w ten wieczór
Nakarmię jeszcze kota.
A potem rzewnymi łzami
Zapłaczę jak małe dziecko
I zasnę
Snem nieprzerwanym.
A w śnie...
Ulecę wysoko,
Nad chmury.
Z księżycem pobawię się trochę
I gwiazdę trącę włosami.
Lecz będzie trzeba wrócić
Gdy słońce wzejdzie na niebie.
I one mnie obudzi...
Swoim uśmiechem.
autor
keyt
Dodano: 2009-08-01 11:41:12
Ten wiersz przeczytano 838 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Piękny sen lecz cóż. Słońce budzi, trzeba wstać.
Delikatny, senny wiersz-piękny. Pozdrawiam ciepło;)
sen pięknie opisany ... ciekawy delikatny:)
ach ten senny świat , w nim wszystko jest piękniejsze
;)
ładny wiersz +
;)