wieczór
Czas pędzący
Do granic absurdu
Zamyka oczy dnia
Wschodem nocy
Zastygam w osłupieniu
Ile spraw przenieść
Poza nawias dzisiaj
Jak przebiec jutro
I nie zapomnieć
Zapachu rosy
koloru oczu..
wtulając w poduszkę
niezałatwione
na jutro..
nie mając gwarancji
że będzie nam dane
autor
TESA
Dodano: 2005-08-22 17:34:59
Ten wiersz przeczytano 631 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.