Wieczór w Łazienkach
Wieczór się rozpościera wonią bzów nas
wabi
I starych drzew korony kąpie w szarej toni
Jak cicho czasem tylko słowik trel
wydzwoni
Lub ze stawu się ozwie miły rechot żabi
Luby! Czy widzisz siedząc na parkowej
łące
Jak sunie strojny orszak z granatów
ciemności
I pobłażliwy uśmiech Króla Jegomości
Który zoczył ust naszych spotkanie gorące
Jak nam dobrze. Czar parku pieści nas
subtelnie
Serca biją jednakim tonem upojenia
I czuję jak w Twej dłoni krew gorąca
krąży
I złość bierze że strażnik trąbi już
bezczelnie
Dając znak że opuszczać trzeba parku
cienie
I w wirze ulicznego ruchu się pogrążyć
Komentarze (35)
jak to Łazienki
z jednej strony wodę mają
z drugiej mury w:):)
Teraz Basiu wyglądasz znacznie lepiej:-) :-) :-)
Nie wiem, czy już nie czytałam tego tekstu
Pozdrawiam Basiu:-)
wieczór w łazienkach małe piwo idź do ogrodu
botanicznego tam jest raj
cudny spacer po parku :) pozdrawiam :)