Wieczory
Znów nie znalazłem wzrokiem człowieka,
tysiące zmartwień i słów tysiące.
Naciskam klamkę, sąsiad za ścianą,
a na stoliku kwiaty pachnące.
Za szafą północ, zegar z kurantem,
zamykam oczy, pusta poduszka.
Noce są chłodne, czasem palące,
i nikt nie powie kocham do uszka.
Księżyc rozświetlił sufit i krzesło,
zasypiam wolno mimo odgłosów.
Gdybyś tu była sen byłby lżejszy,
a wiatr by rozwiał kosmyk Twych włosów.
Komentarze (11)
Wiersz ładny, przepełniony tęsknotą za tą jedyną,
pozdrawiam.
wieczór przypomina o samotności, dzień ją rozprasza po
świecie, a noc zamyka w czterech ścianach i wtedy
trzeba z nią walczyć. ładnie napisany
wiersz rozmarza Bardzo ładny w nim muzyka :)
Udany wiersz z ciekawym przekazem. Tematyka także
nietypowa.
Dla mnie to prawdziwa poezja, bardzo delikatny klimat
i wykonanie, do mnie dociera, dociera do sfer mojej
wrażliwości. " Byłby" chyba trzeba poprawić,
pozdrawiam:)
Tyle tęsknoty w twoim wierszu, pozdrawiam ciepło.
smutne są wieczory gdy się jest samotnym, dlatego
trzeba wyjść do ludzi,pozdrawiam serdecznie.
o poprawkach była już mowa a o zasypianiu w samotności
ani słowa, jak miło się zasypia gdy ma się wygodne
łóżko i dach nad głową :)
Nad pierwszym wersem warto by się zastanowić - razi
"wzrokiem". Dalej, "dobranoc" do wymiany na coś
dwusylabowego (bo łamie się rytm)... popraw na
"gdybyś". W sumie - nieźle:)
" gdybyś/ byłby" Jest, jest piekny wiersz!
"gdybyś tu była' wiersz tęsknotą pisany...zadumałam
się...pozdrawiam.