Wielka radość
Przyszły do nas,
Na święta,
Wszystkie nasze,
Wnuczęta.
Julek, Szymek,
Amelka.
Radość była,
Więc wielka.
I siedliśmy,
Do stołu.
Jak rodzina,
Pospołu.
Córka, synek,
Synowa.
Zięć, i całość,
Gotowa.
Babcia jajkiem,
Się dzieli.
Aby goście,
Wiedzieli.
Że tradycja,
Tak każe.
By utrwalić,
Coś z marzeń.
Dziadek stołu,
Pilnuje.
Winem, jadłem,
Częstuję.
Potem malcy,
W radości.
Pójdą szukać,
Słodkości.
I tak miną,
Już święta.
Wrócą dzieci,
Wnuczęta.
Do domowych,
Pieleszy.
Nas ta pustka,
Nie cieszy.
W przyszłym roku,
Czas zleci.
Zobaczymy znów,
Dzieci.
W przyszły roku,
Mniemamy.
Znów się razem,
Spotkamy.
...gdzieś się zawieruszył...
Komentarze (8)
Po drodze są też inne święta. Bardzo ważne jest by
mieć rodzinę blisko przy sobie.
Fajny wiersz, przenosi nas do chwil/ czasów niedawno
minionych :)
Rzeczywiście wielka radość. Oby powtarzała się
częściej, niż raz na rok!
och, dopiero za rok? dobrze, że chociaż wspomnienia
radosne :-)
Też tak mam, trzech synów, trzy synowe, czterech
wnuczków, a samotność doskwiera... pozdrawiam
te całe święta musimy wytyczyć w poczuciu że będą znów
Miło jest spędzać wspólnie święta z dziećmi. Szkoda,
że czasami tylko święta. No cóż takie to życie.
Porozjeżdżały się dzieci po świecie a starsze
pokolenie samo.
Pozdrawiam:)
Marek
Jak dobrze, że są takie rodzinne spotkania i
wspomnienia na długo..
Pozdrawiam cieplutko..
Świetny rodzinny portret, z ukłonem dla tradycji i
atmosferą świąt.Z wielką przyjemnością przeczytałam.
Serdecznie pozdrawiam.