***
Szymonowi...
Me serce zranione
Me oczy płaczące
I znowu pustka
I znowu samotność
Dlaczego?
Gdy byłeś tak blisko
Byłam szczęśliwa
Pełna wiary, radości
Czułam, że żyję
Teraz we mnie wszystko umiera
Już nie ma nadziei
Mówiłeś mi
Poznasz jeszcze wielu ludzi
Owszem
Może i tak
Na pewno
Jednak ty w mym sercu pozostaniesz
Dałeś mi coś
Dałeś mi siebie
Teraz odchodzisz…
Twa cząstka zostaje ze mną
Dlaczego tylko tak niewiele?
Dlaczego tylko wspomniania?
Na których samą myśl
Na mym policzku
Strumienie łez płyną
Dlaczego odchodzisz?
Przekreślasz wszystko
Co między nami było
Czy byłam dla ciebie nikim?
Przecież wiem, że nie!
Gdy mówiłeś, jaka to ja jestem
Wspaniała
Nie wierzyłam
A gdy prawdę pojęłam
Ty mówisz…..
Żegnaj!
Teraz jest pustka i samotność…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.