P r z e b u d z e n i e
Chłodny dżdżysty poranek
budzi ze snu nocy
spowity w gęstej mgle
zasłania horyzont wokoło
czas przeciera zaspane oczy
ciepłym dotykiem
czujesz to muśnięcie
bo ja tak
to dzień nas wita nowy
cichym szeptem
słyszysz jego słowa
bo ja tak
Choć błękit nieba
osłonięty szarością
przytłacza smutkiem
radość we mnie żyje
miarowo uderza moje serce
patrzę oczami duszy
kocham tym co we mnie
mogę marzyć
śmiać się i płakać
wspominać i pamiętać
żyję i jestem
czujesz ten dotyk
słyszysz ten głos
bo ja tak.
02.11.2004.
Komentarze (21)
to dziwne jakie uniwersalne rzeczy stają się wciąż
aktualne, przeciez takich poranków w życiu jest wiele.
osobna sprawa jeśli mamy sie z kim nimi dzielic..dosc
melancholijnie ale jak najbardziej akceptowalnie dla
duszy:)słowa pomimo lekkich uchybień rytmu scalaja
się z zadziwiającą łatwością w jedna mysl..
gdy kochamy i jestesmy kochani kazdy poranek jest taki
radosny jak w Twoim wierszu,chce sie zyc :)
Warto cieszyć się każdym dniem widze dużo radości w
twoim wierszu więc niech tak zostanie i każdy nowy
dzień będzie nie gorszy.
Pozytywnie nastrajający wiersz, dzień nabiera sensu,
gdy jest ktoś dla kogo bije serce.
Piękny wiersz, emanuje spokojem i radością życia,
która się udziela. Pozdrawiam
Chyba tez każdego poranka cieszę się z tego że żyję i
liczę że ten kolejny dzień będzie lepszy od
poprzedniego. Radość w Twoim wierszu:)