* * * * *
Leżę w łóżku jestem chora
Czas wlecze się jak nigdy
Mijają minuty bezczynności
Moje myśli zahaczają o świat marzeń
Płyną w krainę wyobraźni
A w domu znów kłótnie sprzeczki
Wszechobecne wzajemne niezrozumienie
To moja wina brnę w zakłamanie
Boję przyznać się do błędu
Cała ja z głową w chmurach
Mówiąca o wielkich ideałach
A w życiu różnie
Pełno w nim sprzeczności
Aż ciężko to zrozumieć
Nie będę się nad tym zastanawiała
Życia nie można określić jednoznacznie
To cały jego urok-ta niewiadoma
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.