E d e n
Strzeliste rozkołysane brzozy
na wietrze
magicznym szelestem witają
przybyłych,
w te odległe strony.
Świeżo skoszona trawa
urzeka zapachem,
przywołując wspomnienia z pamięci
odległych lat,
w to dziewicze miejsce.
Liście zatrzymują rzęsisty deszcz,
chmury odsłaniają zagubione słonce.
Na zielonym dywanie kapsuła marzeń,
w jej wnętrzu dwie postacie
zespolone w jedno.
08.06 – 09.06.2010.
autor
kazap
Dodano: 2010-07-07 08:19:04
Ten wiersz przeczytano 1336 razy
Oddanych głosów: 43
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (29)
Nie sposób nie zgodzić się z merytorycznymi uwagami
Staża...
Jednak- pomimo problemów ze składnią tekst zawiera
wiele romantyzmu i nostalgii, jest opisem
idyllicznego, osobistego Edenu. (skoro chmury mogą
coś zasłonić, to i równie dobrze-odsłonić, tu raczej
nietrafiona uwaga).
sympatyczny obrazek, choć bardzo odległy, pozdrawiam
więc mamy nasze małe Edeny, lubię też skoszoną trawę,
bo tak pięknie pachnie... dziękuję, że zawitałeś do
mnie, cóż serce nie sługa, widać ciągle nie zagojone
mam rany... cieplutko pozdrawiam Karolu..:)
Autorze, przeczytaj to sobie na głos, albo poproś
kogoś, by Ci to przeczytał kilka razy: "przywołując
wspomnienia z pamięci odległych lat, w to dziewicze
miejsce." Nie razi Cię ten szyk zdania, nie zawodzi
Cię wyczucie językowe? "Świeżo skoszona trawa urzeka
zapachem," - to tak ograne stwierdzenie, że aż
śmieszy. Chmury to raczej coś przesłaniają, zamiast
odsłaniać. Przez dwa dni pisania tego wiersza
zawiodła Pana wyobraźnia. Proszę sobie poczytać w
słowniku znaczenie słowa "kapsuła" i zastanowić się
czy połączenie z marzeniami nie pasuje przypadkiem
jak przysłowiowa pięść do nosa?
Brzozy strzeliste...hmm,w kosmicznym Edenie wszystko
możliwe.Wiersz daje do myślenia,ale uciekam,bo mam
alergię na skoszoną trawę:)
Niejednej i niejednemu daleko do Edenu. Pozdro...
Zawsze mie podniecała świeżo skoszona
trawa - figle na sianie.Pozdrawiam,
pachnącym ziołami siankiem...
Po pierwsze to nie wiersz tylko zwykła proza napisana
w formie wiersza. Po drugie zdania w tej prozie
ułożone są jak zwykle niestylistycznie. No ale co ci
tam i tak walcz jak lew o punkty :)) i na topa jazda.
zwołuj swoich:)
Stanisławie. A propos skoszonej trawy. Wczoraj
wykosiłem ponad dwa tysiące metrów. Upał był
niesamowity, kosiarka się grzała ale ślicznie
pracowała. Te skoszone metry trzeba było jeszcze
zgrabić. Dopiero można chodzić na bosaka i delektować
się zapachem skoszonej trawy. Serdecznie pozdrawiam.
czyli jest eden :-) piekny wiersz, słyszy się szum
drzew, deszczu, czuje zapach skoszonej trawy i ciepło
słońca :-)
Hmmm...wyjątkowo romantyczny, pięknie opisana
przyroda. :)
może kiedyś się tam znajdziemy :)
Karolu, znokautowałeś mnie pierwszym lewym prostym -
trafił mnie miedzy oczy frazą o kapsule, też w takiej
chciałbym się jednoczyć, ale grzechy(młodości) nie
wpuszczają do raju - zostają tylko stopy (metryczne),
bo ona miała rajstopy (elastyczne). Pozdrawiam (
entuzjastycznie)
Fajniusi wierszyk !
Świeżo skoszona trawa
urzeka zapachem.... uwielbiam zapach skoszonej trawy
:)
Pozdrawiam :)