W y t r w a ł o...
Wrzucam smutek wraz z monetą
poza siebie do studni zapomnienia
ściskając w dłoni ciepłą kulę radości
zachwianą równowagę
powoli odzyskuję
na ruchomej kładce życia
choć to wymaga czasu
pomimo jego przemijania
nie ulegam
regeneruję siły utracone
cierpliwie uzupełniając moc
zdobędę nowe monety
wybuduje studnię szczęścia
aby nasłuchiwać jej echa
dotrę do mostu odległego
aby pewnie stąpać
tam dokąd zmierzam.
17.12 – 18.12.2007
autor
kazap
Dodano: 2008-05-02 09:00:30
Ten wiersz przeczytano 704 razy
Oddanych głosów: 55
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
super wiersz, przepełniony nadzieją, siłą i każdemu
życzę takiej siły, że mimo upaków, kłopotów trzeba
powstawać z siłą i wiarą i iść dalej, pozdrawiam.
kasia22
Hello Kazapie
Uwierzyłam twojej wytwaałości prawdziwy uderzający
prosto do głębi.... odzyskałam równowagę na "ruchomej
kładce życia" Dzięki Tobie :) i nasłuchuję
echo..echa...
Ciekawe metafory. Coś się kończy, coś zaczyna...
Tez chcialabym w tej budowie studni ;sczescia
uczestniczyc , zabierzmy sie wiec do roboty!!!
Obyśmy wszycsy po ciężkich chwilach mogli z takim
optymizmem patrzeć w przyszłość,trafne porównanie
życia do ruchomej kładki,z której w każdej chwili
możemy wpaść w głębię beznadziejnośći i rozpaczy.Zyczę
Ci abyś wybudował swoją studnię szczęścia i odnalazł
zamierzony cel
"gromadzę siły utracone" - ten fragment bym
zmieniła, nie można gromadzić czegoś co się straciło,
mi bardziej pasuje "odnawiam siły utracone" albo
"odzyskam siły utracone".
Wiersz jako całość napawa optymizmem.
wiersz zawiera ciekawe środki stylistyczne aczkolwiek
nie wiem dlaczego do końca mnie nie ujmuję... nie jest
bynajmniej pusty i suchy ale popracowałabym nad nim
jeszcze trochę... poza tym wychodzę z takiego
założenia, że co jakiś czas należy wracać do "starych"
wierszy.... czasem jedno słowo wzbogaca wiersz o 360
stopni. pozdrawiam ;)
W tym rzekomo pięknym wierszu jest za dużo moim
zdaniem płytkich metafor: studnia zapomnienia,
zachwianą równowagę
powoli odzyskuję
na ruchomej kładce życia...wybuduje studnię szczęścia
aby nasłuchiwać jej echa.
A te fragmenty:
choć to wymaga czasu
pomimo jego przemijania
nie ulegam
gromadzę siły utracone
cierpliwie uzupełniając moc...
zdobędę nowe monety
dotrę do mostu odległego
aby pewnie stąpać
tam dokąd zmierzam, właściwie nie mówią niczego
odkrywczego. Ot , takie ponuro-optymistyczne
zamyślenie, które ma być poezją. Do tego wiersz jakby
wiekowy, a więc był czas by przyjrzeć się mu
krytyczniej. Wiadomo, kocha się własne dzieci, ale dla
ich dobra, warto mądrze. Pozdrawiam.
Szczescie do ktorego z uporem dazysz jest pochodna
milosci , przyjazni , zachwytu nad swiatem i
spenienia marzen..niech te wiersze w ktore wkladasz
tyle serca zaprowadza Cie do
szczescia..tego Ci Karolu zycze..piekny wiersz.