***
Kiedyś,
Kiedy byłam mała,
Myślałam, że mogę zmienić świat.
Myślałam, że życie jest prostą drogą,
Bez ciemnych zaułków,
Bez złośliwości ludzkiej i bez wad.
Kiedyś,
Kiedy byłam mała,
Żyłam w świecie magii i radości,
Żyłam razem ze szczęśliwymi ludźmi,
Nie odczuwając smutku,
Ni cienia złości.
Kiedyś,
Kiedy byłam mała,
Marzyłam o księciu z bajki,
Który przybędzie po mnie na białym koniu
miłości,
I zabierze mnie w inny świat,
Zdala od szarej rzeczywistości.
Lecz teraz już wiem,
Że na mojej drodze życia,
Wiele jest zakątków nieoświetlonych,
Przez jasne płomienie bezpiecznego słońca.
Wiem także,
Że magia nie istnieje,
I wszystko da się wyjaśnić,
A szczęście jest nietrwałe.
Teraz mój rycerz odjechał,
A jego koń stał się czarny.
Nie ma świta bez smutku i zwątpienia,
A długa i szczęśliwa miłość to wymysł
nierealny.
Czasami nachodzi mnie pragnienie,
Wielka chęć z tym wszystkim skończenia.
Zapadnięcia się w otchłań śmierci,
I zejścia ze sceny, jaką jest życie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.