...*...*...*...
Moja tęsknota umiera,
Nic ocalić już jej nie zdoła.
Moja tęsknota gaśnie
Tak jak zgasła wcześniej
Moja nadzieja.
Pomału uchodzi ze mnie życie,
Marzenia też się gdzieś
Już wcześniej pogubiły.
Nic już dobrego
Zdarzyć się nie może.
A może to ja,
Czekać na cud
Nie mam już siły.
Razem z tęsknotą
Serce moje ciszej bije,
Też powoli umiera.
Chyba jednak nie umrę...
Coś we mnie jeszcze iskrzy
To jest, chęć życia,
Która jak gwóźdź do trumny
Boleśnie mnie uwiera.
Komentarze (8)
Bardzo udany wiersz, od smutku do nadziei...uwierający
gwoźdź - świetna metafora.
w ostatniej zwrotce daje sie wyczuc mala iskre nadziei
a to juz cos - ogonie wiersz dobry
Każdy nosi w sercu chociaż maleńką iskrę nadziei.
Wiersz ładny lecz smutny.
I dobrze ze uwiera,przypomina ci ze tak naprawde do
chcesz zyc,tylko musisz znowu obudzic w sobie
nadzieje.Piekny wiersz
Wiersz zawiera bardzo wiele serca i emocji. Trzeba
miec nadzieje, zycie nie zawsze jest smutne.
Zawsze jest jeszcze nadzieja.
trzeba wierzyc, ze bedzie lepiej. Nadzieja nie moze
uwierac, wrecz przeciwnie, pomagac. Dobry wiersz
Bo w każdym z nas tli się chęć do życia. Może czasem
wystarczy otworzyć szeroko powieki , rozejrzeć się
wokół , dostrzec świat który nas otacza i wyciągnąć z
niego same pozytywy. Wiersz mi się podoba. Pozdrawiam