K a p e l u s z
Najbliższy ludzkich myśli,
tajemnic powiernikiem,
osłoną, ociepleniem,
fantazji jest miernikiem.
Bywa urodą grzyba,
u modystek natchnieniem,
odbiciem koniunktury,
także woalki cieniem.
Wolę ją bez konfekcji,
szczególnie kapelusza,
niezwyczajnie mnie wówczas
widok nagości wzrusza.
autor
Od Kleyony
Dodano: 2010-04-10 09:19:30
Ten wiersz przeczytano 562 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
A mnie ostatnia zwrotka zaintrygowała, wystarczy by
była bez kapelusza i już - reszta w ostatnim wersie
wiersza.
Słyszałam też wykład pewnego matematyka, gdzie
kapelusz dziadka lezący na stole był wzorem na
obliczanie odsetek bankowych.
czyli generalnie kapelusz nie potrzebny ;-) a wierszyk
świetny :-)
Kapelusz głowy okryciem.Bywa tyrolski,
kardynalski.Nosi go cadyk i zwykły przechodzeń.Zarówno
od święta jak i na co dzień..Jednak mężczyznę poznaje
się się nie po kapeluszu, ale po jego animuszu..-:)
Ciekawe co się stanie, jak ściągnie kapelusz? Wiersz z
nutką tajemniczości , pobudza wyobraźnię. Pozdrawiam:)
Fajnie piszesz, prosto i swoistym stylu. Pozdrawiam
:)
Jak ściągnie kapelusz a nuż na dłużej zostanie.
Soute? A odrobina tajemniczości - gdzie?
Pozdrawiam:)
Kapelusz tak jak kaptur czasami jest,pod którym się
ukrywamy.Pozdrawiam serdecznie.