...
Potęga wszystkiego
zaklęta w niczym
czego nie można nie dotknąć
Bezpostaciowość rzeczy,
które nas przerastają
budzą lęk.
Kochanek rozchyla pięść,
a śmierć przygląda się temu z daleka.
Stoicyzm jego oka
palony żarem gwałtownego uczucia
wybuchł ze zdwojoną siłą.
Wianek cierpko-słodkawego,
choć stanowczego zapachu jego ciała
oplatającego lekko moje
wilgotne i drżące ramiona...
Czymże jest magia?
Kochanek już nie czerwony
i usta nie tak gorące.
Oko parapetu zbudzone ze snu
powróciło do wieczności...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.